27 września 2016

Plan pielęgnacji na październik

Wkrótce rozpocznie się kolejny miesiąc, więc uznałam to za dobry moment aby poczynić kilka włosowych postanowień i wypisać sobie co warto ulepszyć w pielęgnacji :)


1. Mycie
Mój obecny system mycia co drugi dzień w miarę się sprawdza, jednak uważam że mogłoby to być jeszcze rzadziej. Z początkiem października będę mieć dużo mniej czasu i zapewne chęci do życia w związku ze zbliżającą się jesienią :/ Ale szczerze, nie wiem jak "zmusić" moje włosy do dłuższej świeżości. Nie chodzi nawet o przetłuszczanie się skóry głowy, lecz o kołtunienie i to że zazwyczaj drugiego dnia po myciu włosy już kompletnie się nie układają i nie jestem w stanie nosić ich rozpuszczonych. Nie wiem czy to ich fizyczna bariera trwałości ogólnie, czy może nadal coś robię nie tak. Jeżeli macie podobny problem z którym jakoś sobie radzicie, napiszcie mi proszę w jaki sposób.
Tak więc póki co chyba zostanie mycie co drugi dzień delikatnymi szamponami oraz mocniejsze oczyszczanie raz w miesiącu.


2. Olejowanie
W październiku chciałabym wrócić do regularnego olejowania włosów przed każdym myciem. Na początku moich przygód z pielęgnacją udawało mi się to bardzo dobrze i sumiennie nakładałam babydream fur mama na godzinkę przed myciem, czasami na całą noc gdy myłam włosy rano. Efekty były świetne, ale gdy przyszło lato zaniedbałam olejowanie z czystego lenistwa. Włosy były już w lepszym stanie i stwierdziłam że mogę sobie odpuścić... Teraz widzę, że regularne nakładanie olei robi dużą różnicę w nawilżeniu oraz pomaga kontrolować puszenie na które niestety w okresie jesiennym, moje wysokoporowate włosy będą narażone bardzo często.
W tym miesiącu planuję przetestować olej z orzechów włoskich i lniany.


3. Wcierka
Jako iż włosów ciągle leci mi całkiem sporo, wcierki są ważnym elementem mojej pielęgnacji. Ostatnio postawiłam na kozieradkę, jednak często zdarzało mi się zapomnieć ją nałożyć lub przygotować. Kuracja była mało systematyczna, więc i efekty bez szału. W tym miesiącu chcę wrócić do Jantaru, ponieważ dla mnie stosowanie tej wcierki to czysta przyjemność. Uwielbiam zapach oraz uczucie ukojenia skóry głowy po jej nałożeniu. Poza tym nie trzeba przygotowywać jej samodzielnie, więc mam nadzieję że i systematyczność stosowania się poprawi.


4. Stylizator
Dzięki pomysłowi wyczytanemu u Kasi na fali mam zamiar wrócić do żelu z siemienia lnianego. Porcję żelu ok. 100ml zakonserwuję FEOGiem zakupionym w sklepie zrób sobie krem, dzięki czemu zawsze będę mieć go pod ręką bez ciągłego przygotowywania. Pomysł od dawna wydawał mi się genialny, ponieważ żel lniany to mój numer jeden jeżeli chodzi o stylizatory, jednak długo się zbierałam z zamówieniem konserwantu. Testowałam w między czasie inne, gotowe produkty do kręconych włosów, ale muszę przyznać z ręką na sercu że efekt nigdy nie podobał mi się tak bardzo jak po żelu lnianym.


5. Henna
W najbliższym czasie planuję powtórzyć hennowanie mieszanką ciemnego brązu i mam nadzieję że z kolejnymi farbowaniami kolor będzie nabierał głębi. Nie przepadam za swoim naturalnym odcieniem, jednak dość się już w życiu naeksperymentowałam z chemicznymi farbami. Henna jest dla mnie objawieniem tego roku, bo świetnie wpłynęła na stan włosów. Jeżeli nie chcecie zmieniać koloru włosów lub rozjaśniacie je, warto wypróbować bezbarwną cassie.


6. Podcięcie 
Niestety końcówki są już dosyć przerzedzone i nadają się do ścięcia. Jeżeli chodzi o ich ogólny stan to nie jest źle, bo jak dla mnie taka ilość rozdwojeń którą mam obecnie, to nic przy tym co było jeszcze 8 miesięcy temu tzn. roztrojenia i nadłamania praktycznie na każdym pojedynczym włosie...
Robię małe podcięcia o około 2-3 cm co jakiś czas, w efekcie czego moje włosy ciągle sięgają za zapięcie od stanika. Być może rozsądniej byłoby zrobić jedno duże cięcie i zapuszczać zdrowe włosy od podstaw, ale chyba nigdy się nie przemogę. Niestety źle się czuję w krótkich włosach, więc na razie wybieram pierwszą opcję.




Pozdrawiam,
Karolina


2 komentarze:

  1. regularne olejowanie i wcierka! to muszę sobie też ogarnąć. Byłam zachwycona stanem włosów jaki udało mi się osiągnąć przez olejowanie przed każdym myciem...teraz niestety to zaniedbałam i nie mogę się z tym zebrać, eh.

    OdpowiedzUsuń